Dziedzictwo to saga rodzinna Kossaków, sięgająca czasów powstania styczniowego. Część pierwsza, pod tytułem "Juliusz i Zofia", wydana została w Londynie w 1956. Ukazuje rodzinę Kossaków jako bardzo ciepłą, pełną miłości, patriotyzmu i tradycji rodzinę.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Tadeusz i Wojciech Kossakowie, synowie znanego malarza Juliusza, byli bliźniakami. Ożenili się z pannami Kisielnickimi, kuzynkami. Tadeusz i Anna byli rodzicami znanej pisarki: Zofii Kossak-Szczuckiej-Szatkowskiej. Wojciech i Maria wydali na świat poetkę: Lilkę (Marię Pawlikowską-Jasnorzewską), satyryczkę: Madzię (Magdalenę Samozwaniec) i malarza: Jerzego Kossaka. Jak to się stało, że domy podobnych do siebie jak dwie krople wody braci, które prowadziły tak podobne do siebie kobiety, prawie siostry - były odległe, jak dwa różne światy? Kolejna książka biografki Zofii Kossak i autorki "Kobiet Kossaków" ujawnia nieznane, zaskakujące fakty dotyczące ziemiańskiej i artystycznej rodziny Kossaków. Jest próbą odpowiedzi na pytanie - czego jeszcze o nich nie wiemy? Jakie tajemnice skrywają ich domy? Czy Kossakówka jest nawiedzona? Jakie niezawinione winy ma na swoim sumieniu Jerzy Kossak? Czy Lilka była jedynie subtelną poetką; Magdalena - królową satyry, życie traktującą z przymrużeniem; a Zofia matką-Polką? Do kogo pisali w tym samym czasie listy miłosne syn i ojciec - Wojciech i Jerzy? Która z Kossakówien nosi imię kochanki Wojciecha? Dlaczego Magdalena Samozwaniec nie witała na lotnisku powracającej z emigracji kuzynki - Zofii?
UWAGI:
Bibliografia na stronach 361-364.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
... W odległym od wydarzeń europejskich zakątku, w szczelnie odciętej od powstającego właśnie państwa polskiego ziemi, działy się rzeczy wielkie, o całej przyszłości tego kraju na długie czasy decydujące. Padał w gruzy dawny początek, oparty na rządach dynastii carskiej, ale zarazem starano się także doszczętnie zburzyć wszelkie ślady dominującej tam kulturalnie polskości. Autorka patrzała z bliska na postęp tych usiłowań i miała sposobność obserwować je jak najdokładniej, będąc jedną z ich ofiar. (...) Toteż opis wydarzeń, jakie ludność, czy to polska, czy to ruska, przeżyła od wybuchu rewolucji rosyjskiej aż do wkroczenia pierwszych oddziałów regularnych wojsk polskich, będzie z pewnością raz na zawsze jednym z najcenniejszych i najwiarygodniejszych materiałów dla przyszłych historyków tych wypadków. [Ze "Wstępu" Stanisława Estreichera do pierwszego wydania "Pożogi"]
UWAGI:
Podstawa ed.: Kraków, 1923 r.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Która arystokratka została agentką? Czy "Krwawą Lunę" dręczyły wyrzuty sumienia? Dlaczego Irena Gelblum zmieniła nazwisko? Co, oprócz zainicjowania w Polsce Uniwersytetów Trzeciego Wieku, zawdzięczamy Halinie Szwarc? Najnowsza książka z serii biografii historycznych wydawnictwa Lira przedstawia sylwetki dziesięciu Polek, którym przyszło igrać z własnym życiem i historią. Bohaterki? Zdrajczynie? A może ofiary czasów, w jakich przyszło im żyć? Jarosław Molenda, znany pisarz i publicysta, przybliża nam losy Polek uwikłanych w tragiczną historię XX wieku. Kontrowersyjne postaci, tajemnice wywiadów i biograficzne ciekawostki gwarantują pasjonującą lekturę!
UWAGI:
Bibliografia na stronach 269-[284].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jest to opowieść o kobietach w Birkenau. Zofia Kossak pisała z punktu widzenia katoliczki."Na wolności nikt nie wyobraża sobie, że można dojść do takiego stopnia wychudzenia. Kości biodrowe sterczały, podobne skrzyżowanym i do góry odwróconym łopatom, kręgosłup zdawał się leżeć na zewnątrz ciała jak sękaty drąg, zeschłe kłącze dzikiego irysu. Zapadły brzuch był niemal przyschnięty do krzyża, pod obojczykami skóra prześwitywała niby błona nietoperza, uda widziały się szczuplejsze od łydek (bo łydki mają dwa piszczele, udo jeden), kolana sterczały niby potworne huby na drzewie, twarz o zapadłych policzkach, zaostrzonym trupio nosie i wysuniętych na przód zębach, głowa osadzona na szyi cienkiej jak u ptaka... Takie szkielety, żywe modele anatomiczne, chodziły, pajęczymi, okropnymi, podobnymi do szponów dłońmi kostuchy chwytały się krawędzi prycz, by nie upaść"
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni